
Zero emisji z aut do 2035 roku – Kanada wprowadza nowe przepisy!
28 grudnia 2023Kanada jest na dobrej drodze do ustanowienia prawa, w ramach którego do 2035 roku wszystkie nowe samochody będą musiały być zeroemisyjne. Jest to więc kolejny kraj, który podejmuje zdecydowane kroki w celu zwiększenia elektryfikacji swojego transportu.
- W 2035 roku w Kanadzie będzie można kupić jedynie auta elektryczne
- Podobne pomysły pojawiają się w innych częściach świata i za każdym razem wzbudzają skrajne emocje
- UE również wprowadziła podobne zasady – do 2030 roku emisje z transportu osobowego muszą być obniżone o 55%
Nowe zasady sprzedaży na kanadyjskim rynku motoryzacyjnym pozwoliłyby na zwiększenie dostępności samochodów elektrycznych i skrócenie czasu oczekiwania na taki pojazd. Według planów pojazdy elektryczne powinny stanowić 20% ogólnej sprzedaży nowych samochodów w 2026 roku, 60% w 2030 roku i 100% w 2035 roku.
Pojazdy elektryczne wzbudzają skrajne emocje
Kanada nie jest pierwszym krajem, który próbuje wprowadzić przepisy o zakazie sprzedaży aut emitujących m.in. dwutlenek węgla. Na początku grudnia 2023 roku administracja prezydenta Joe Bidena dążyła do zaostrzenia przepisów dotyczących sprzedaży pojazdów elektrycznych na terenie USA. Celem miałoby być osiągnięcie udziału nowych samochodów elektrycznych na poziomie 67% do 2032 roku. Według szacunków amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska taki krok pozwoliłby na ograniczenie emisji o 9 miliardów ton do 2055 roku, co stanowi ponad dwukrotność całkowitej emisji CO2 w USA w zeszłym roku. Jednak ta propozycja spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony opozycji.
Chociaż pojazdy elektryczne mogą odegrać dużą rolę w przyszłości przemysłu samochodowego, Waszyngton nie powinien lekceważyć innych technologii, takich jak samochody wodorowe, hybrydowe, a nawet spalinowe
– powiedział w tej sprawie republikanin Tim Walberg
Tym samym samochody elektryczne znalazły się w ogniu amerykańskiej debaty politycznej. Za mniej rygorystycznymi przepisami optują także producenci z branży motoryzacyjnej. Grupa reprezentująca największych potentatów branży wezwała do znacznego złagodzenia wymogów, gdyż propozycja ta nie jest “ani rozsądna, ani możliwa do osiągnięcia”. Z drugiej strony Unia Europejska w marcu 2023 roku przyjęła przepisy, wedle których do 2035 roku wszystkie nowe auta na rynku powinny być zeroemisyjne. Jest to element pakietu Fit for 55. Nowe unijne normy zakładają, że do 2030 roku średnie emisje z nowych samochodów zostaną obniżone o 55%.
Czy Kanada ma plan?
Wróćmy jednak do Kanady. Państwo to opracowało system, wedle którego producenci będą nagradzani za wypuszczanie na rynek nowych aut elektrycznych. Otóż przedsiębiorstwa będą zdobywać punkty na podstawie liczby sprzedanych przez nich pojazdów nisko- i bezemisyjnych. Punkty te będą służyć określeniu, jak bardzo dany model jest zgodny z nowymi standardami zerowej emisji. Każde przedsiębiorstwo będzie musiało osiągnąć określony udział aut elektrycznych w produkcji. Producenci będą mogli także skorzystać ze zwiększonej liczby kredytów, jeżeli zdecydują się na wsparcie elektromobilności. Wspomniane kredyty będą działać podobnie do uprawnień do emisji – firmy, które nie osiągną celów w zakresie produkcji samochodów niskoemisyjnych będą musiały kupować kredyty od innych przedsiębiorstw.
Sprzeczne interesy
Według szacunków kanadyjskiego rządu całkowity przewidywany koszt samochodów elektrycznych wraz z potrzebną infrastrukturą sięgnie 24,5 mld dolarów w ciągu następnych 25 lat. Jednocześnie dzięki temu Kanadyjczycy mogą spodziewać się oszczędności w wysokości 33,9 mld dolarów. Przewidywane oszczędności będą wynikiem głównie mniejszych nakładów na energię dla samochodów elektrycznych.
Biorąc pod uwagę fakt, że samochody są użytkowane przez ok. 15 lat (jeśli nie dłużej) od zakupu, to rok 2035 naprawdę musi być ostatnim rokiem, w którym będziemy w Kanadzie sprzedawać nowe samochody benzynowe. Ten termin musi być przestrzegany, jeżeli chcemy mieć jakąkolwiek szansę na osiągnięcie do 2050 r. zerowej emisji dwutlenku węgla netto
– powiedział Nate Wallace z Environmental Defence, kanadyjskiej organizacji zajmującej się ochroną środowiska.
Jednak i Kanada boryka się ze sprzeciwem wobec nowego prawa. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej twierdzą, że zamierzenia rządu są zbyt restrykcyjne.
Zamiast dyktować, co obywatele powinni kupować, sugerujemy, aby rząd zrobił coś, aby pobudzić popyt na pojazdy niskoemisyjne
– stwierdził Tim Reuss z Canadian Automobile Dealers Association.
Reuss wezwał rząd do rozważenia tego, jak koszty zakupu, a przede wszystkim utrzymania samochodu elektrycznego wpłyną na finanse przeciętnego gospodarstwa domowego. Wyraził on również obawy dotyczące tego, czy sieć elektryczna jest w stanie pokryć zapotrzebowanie na energię dla wszystkich pojazdów elektrycznych, które pojawią się na rynku. Dodatkowo Kanada pełna jest miejsc odizolowanych od większych aglomeracji. Tym samym budowa infrastruktury, która pozwoli na swobodne przemieszczanie się autem elektrycznym po bezkresnych terenach będzie wymagało dużych nakładów finansowych ze strony państwa.
Samochody napędzane energią elektryczną mają ogromny potencjał, aby zastąpić konwencjonalne środki transportu. Jednak zmiany te muszą być przeprowadzane w sposób przemyślany.
Źródło: globenergia.pl