Volkswagen ogłosił przełom w bateriach. Szybkie ładowanie, duża trwałość
5 stycznia 2024Akumulatory trakcyjne z elektrolitem w postaci ciała stałego mają być przełomem, na który czekają wszyscy elektroentuzjaści. Od dawna wiadomo, że pracują nad nimi Japończycy, ale Niemcy też nie próżnują. Volkswagen właśnie pochwalił się obiecującymi rezultatami. Ale jest haczyk.
Przełom w Niemczech
Długi czas ładowania, ograniczony zasięg, wysoka waga baterii i niepewna trwałość to największe bolączki współczesnych samochodów elektrycznych. Z czasem problemy te będą tracić na znaczeniu, ale według wielu ekspertów skokową zmianą w tej materii ma być wprowadzenie do masowej produkcji akumulatorów trakcyjnych z elektrolitem w postaci ciała stałego. Toyota od lat pracuje nad takim rozwiązaniem, ale Volkswagen również nie próżnuje.
Jak informuje Automotive News Europe, niemiecki gigant, wraz z współpracującą z nim firmą QuantumSpace, ogłosił rezultaty kilkumiesięcznych testów baterii z elektrolitem w postaci ciała stałego. I są one obiecujące. Przeprowadzono ponad tysiąc cykli naładowania i rozładowania akumulatora, co odpowiada przebiegowi ok. 500 tys. km. Po wszystkim stwierdzono ubytek pojemności na poziomie zaledwie 5 proc. Dla porównania – założony przez branżę cel to najwyżej 20 proc. spadku po zrealizowaniu 700 cykli.
Doniesienia Volkswagena brzmią zachęcająco. Obiecują wszystko to, czego mogą życzyć sobie kierowcy – imponującą żywotność, a ze względu na swoje własności również duży zasięg przy niższej wadze. Czy to oznacza, że lada dzień w dziedzinie elektromobilności wybuchnie rewolucja? Raczej nie.
Blaski i cienie
Od opracowania założeń technicznych, a nawet zbudowania prototypu baterii z elektrolitem w postaci ciała stałego, do wprowadzenia jej do masowej produkcji jest jeszcze bardzo daleka i wyboista droga. Cytowany przez ANE przedstawiciel firmy QuantumSpace powiedział, że wdrożenie nastąpi tak szybko, jak będzie to możliwe, ale nie padła żadna twarda deklaracja terminu. Co na to konkurencja?
Nad takimi akumulatorami pracują chińskie firmy, jak BYD, a także Japończycy. Wiadomo o zaangażowaniu Hondy, ale wiele wskazuje na to, że to Toyota jest najbardziej zaawansowana. Wraz ze współpracującą z nią firmą Idemitsu Kosan obiecują komercjalizację akumulatorów ze stałym elektrolitem w 2027 r. i produkcję od 2030 r. I to nie musi jednak być błyskawicznym przełomem.
Problemem będzie skala produkcji. Jak w listopadzie 2023 r. informowało ANE, początkowo Toyota będzie w stanie stworzyć rocznie nowe baterie do ok. 10 tys. samochodów. W skali produkcji japońskiego giganta to bardzo mało. Z czasem oczywiście możliwość produkcyjne będą rosnąć. Gra jest warta świeczki, bo Toyota obiecuje zasięg 1000 km i możliwość załadowania baterii od 10 do 80 proc. w 10 minut. Dla kierowców pozostaje jeszcze jedno ważne pytanie – o cenę.
Źródło: e.autokult.pl