Problemy z elektrycznymi autobusami w Gdańsku – posypały się kary
16 listopada 2023Nie 400 km jak zapowiadano, a 200-300 km mogą pokonywać na jednym ładowaniu nowe autobusy elektryczne, które od trzech tygodni wożą pasażerów po ulicach Gdańska. O specyfice jazdy nowymi autobusami opowiedział nam jeden z kierowców. – Pojazd jest ciężki jak czołg. Ma sporo bajerów, ale w warunkach liniowych sprawdza się umiarkowanie – mówi. Spółka GAiT uspokaja: – Minęły dopiero trzy tygodnie. Dopiero wdrażamy się w ich obsługę.
Nowe autobusy na ulice Gdańska wyjechały w połowie października. Jest ich osiemnaście (dziesięć standardowych i osiem przegubowych). Gdańsk zapłacił za nie 62 mln zł.
Dodatkowo w zajezdni przy al. Hallera powstało 18 stoisk do ładowania. Ich paliwem jest energia elektryczna. Jak zapowiadały władze Gdańska – już podczas podpisania umowy z firmą MAN – na jednym ładowaniu każdy z nich powinien pokonać dystans 400 km.
W praktyce okazało się jednak, że jest on nawet o połowę mniejszy.
– To jak znikają z ulic rozładowane elektryki można w łatwy sposób sprawdzić na stronie cristalbus. W ich miejsce wypuszczane są autobusy spalinowe. Aby ukryć „podmianki” strona nagle się resetuje i dane znikają – opowiada nam jeden z kierowców.
Nie da się przejechać 400 km w warunkach miejskich
Jego zdaniem problem z zasięgiem autobusów elektrycznych pojawił się już podczas testów. Mimo szkoleń, kierowcy nie byli w stanie pokonać takimi pojazdami 400 km.
– Tu są morenowe wzgórza, linie są przeciążone, nie ma takiej siły, by autobusy były w stanie pokonywać na jednym ładowaniu takie dystanse. O tym, że temat jest delikatny przekonał się jeden z kierowców, gdy nie zorientował się w porę o niskim stanie baterii. Zamiast na przystanku końcowym musiał podmienić autobus na trasie, razem z pasażerami. Potem tłumaczył się z tego w specjalnym raporcie przed kierownikiem.
Jak mówi nasz rozmówca, prawdopodobnie autobusy z napędem elektrycznym będą wkrótce jeździć tylko na tzw. dodatkach, czyli będą obsługiwały kursy wyłącznie w porannym i popołudniowym szczycie.
Nowe autobusy od spalinowych różnią się nie tylko bardziej ekologicznym napędem, ale też specyfiką prowadzenia.
– Sam pojazd jest ciężki jak czołg. Czuć to podczas jazdy. Dociążają go szczególnie baterie na dachu, które ważą w zależności od długości autobusu od 6 do 8 ton. Przez to pojazd w trakcie jazdy delikatnie kołysze się na boki. Autobusy z racji większej masy są wyposażone w inne, dodatkowo wzmacniane – a przez to droższe – opony. Niestety, już pierwsze dwa-trzy tygodnie pokazały, że choć autobusy sprawiają pierwsze dobre wrażenie np. bogatym wyposażeniem typu czujnik deszczu wycieraczek czy czytanie znaków drogowych, to w warunkach liniowych sprawdzają się umiarkowanie. Ot droga zabawka – podsumowuje nasz rozmówca.
GAiT: Dopiero się wdrażamy
O ocenę wydajności nowych autobusów poprosiliśmy spółkę GAiT.
Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy miejskiego przewoźnika, tłumaczy, że wskazywany przez producenta i władze miasta zasięg 400 km to „zasięg osiągany w optymalnych warunkach drogowych i pogodowych”. A o takie w dużych miastach, takich jak Gdańsk, jest trudno.
– Zasięg 400 km to zasięg osiągany w optymalnych warunkach drogowych i pogodowych. Warunki drogowe, w tym natężenie ruchu wpisane w specyfikę dużych miast, funkcjonowanie elektronicznego wyposażenia, technika jazdy, chłodzenie wnętrza pojazdu w ciepłe dni, ogrzewanie w chłodne dni – to wszystko ma wpływ na zasięgi pojazdów elektrycznych – tłumaczy Dobrowolska.
Jak dodaje, obecnie, przy uruchomionym ogrzewaniu, nowe pojazdy realizują na gdańskich trasach zasięgi w przedziale 200-300 km.
– A długości zadań całodziennych w Gdańsku wynoszą średnio ok. 250 km, tym samym nowe pojazdy są w stanie realizować, zarówno tak zwane dodatki, czyli przejazdy realizowane w godzinach szczytu komunikacyjnego, jak zadania całodzienne – mówi. – Zjazdy techniczne związane są z trwającą konfiguracją systemu zasilania pojazdów. Za nami dopiero pierwsze trzy tygodnie użytkowania nowych pojazdów elektrycznych. To czas, w którym w praktyce wdrażamy się w ich obsługę, w tym także m.in. w zakresie ekonomicznej jazdy i systemu zasilania pojazdów. Trwają prace nad docelową konfiguracją oprogramowania zasilania pojazdów, w tym systemu ogrzewania, która korzystanie wpłynie na funkcjonowanie nowych pojazdów elektrycznych.
Spółka próbowała tłumaczyć tę sytuację, argumentując, że zasięg 400 km jest możliwy jedynie w optymalnych warunkach drogowych i pogodowych, które są trudne do utrzymania w dużych miastach, takich jak Gdańsk. Anna Dobrowolska, rzeczniczka GAiT, podkreślała wpływ różnych czynników, takich jak warunki drogowe, natężenie ruchu, elektroniczne wyposażenie, technika jazdy, a także klimatyzacja i ogrzewanie wnętrza pojazdu, na zasięgi autobusów elektrycznych.
Dostawca autobusów elektrycznych został ukarany kwotą przekraczającą 40 tys. zł przez spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje (GAiT). Kary te zostały nałożone w związku z nieosiągnięciem deklarowanego poziomu gwarantowanego zasięgu minimalnego.
Źródło: trojmiasto.pl top-oze.pl