Pierwszy sprzedany elektryczny ciągnik MAN eTGX w Polsce. Firma Tobi. MAN: Mamy 800 zamówień
23 stycznia 2024W piątek, 19 stycznia, MAN i firma Tobi podpisały oficjalnie pierwszą w Polsce umowę kupna/sprzedaży elektrycznego ciągnika siodłowego MAN, a precyzyjniej: MAN eTGX. Pojazd zostanie dostarczony w 2025 roku. Producent pochwalił się, że ma obecnie w sumie 800 zamówień na ciągniki elektryczne, z czego 150-200 powinno zostać zrealizowanych jeszcze w tym, 2024 roku.
Elektryczny ciągnik siodłowy w firmie – problemy i wyzwania
MAN eTGX będzie woził akumulatory do zewnętrznego magazynu. Ładunek ma 10-15 ton, więc zostaje jeszcze zapas, bo maksymalna ładowność eTGX to 24 tony. Właściciel Tobi, Tomasz Wieczorek, wyznał, że lubi testować nowe rozwiązania, gotowy jest sparzyć się na błędach. W tym przypadku jednak zakup został dość dokładnie przeanalizowany:
Oprócz ciągnika siodłowego zdecydował się też na zakup dwóch ładowarek: o mocy 400 kW oraz 180 kW. MAN eTGX będzie jeździł w trybie dwuzmianowym i pokonywał w sumie 250-300 kilometrów, więc nie będzie potrzebował ładowania w drodze – energię uzupełni w nocy. Wystarczyłaby mu mniejsza ładowarka, ale Tobi chce postawić urządzenia, które będą dostępne publicznie, by skorzystały z nich też spółki miejskie.
W drugim projekcie pod uwagę brane są trasy po Śląsku i do Ostrawy (Czechy). Zdradził też przy okazji, że klienci są gotowi zapłacić nieco więcej za transport, który jest zeroemisyjny, bo mogą odliczyć tę emisję od całego łańcucha dostaw. Zakup elektryka biznesowo ma mu się „powiedzmy spinać”.
Docelowo firma chciałaby mieć trzy elektryczne MAN-y. Cały obecny tabor Tobi to 80 samych tylko ciągników siodłowych.
MAN eTrucks – ciekawostki
Alexander Vlaskamp, dyrektor generalny MAN Truck & Bus, zdradził, że firma ma w sumie 800 zamówień na elektryczne ciągniki. Pierwsze dostawy ruszą w maju – wcześniej przedsiębiorstwo czekało na poddostawców i swój zakład z bateriami. W tym roku ma zostać dostarczonych 150-200 egzemplarzy samochodów.
W ciągnikach stosowane są baterie II generacji (Li-NCM) o gęstości energii wyższej o 25 procent niż w I generacji stosowanej w autobusach Każdy pojazd może być wyposażony w 3 do 6 pakietów, każdy pakiet ma 89 kWh pojemności. Warianty najsłabsze wyposażone są w dwubiegowe przekładnie, w mocniejszych ciągnikach stosowane są przekładnie czterobiegowe, które wytrzymują moment obrotowy do 3 500 Nm.
Czas życia baterii przewidziano na maksymalnie 14 lat:
MAN szacuje, że w 2030 roku połowa sprzedawanych ciągników siodłowych będzie elektryczna. Producent bada zastosowanie wodoru, ale nieszczególnie widzi ten kierunek ze względu na duże straty w procesie i wysokie koszty eksploatacji (TCO). Według prezesa H2 może on znaleźć zastosowanie w niszach, czyli bardzo ciężkim transporcie.
Nawet gdyby pojawił się klient zainteresowany napędem wodorowym, firma rekomendowałaby mu raczej klasyczny silnik spalinowy zasilany tym gazem niż, jak to określono, „skomplikowany system ogniw paliwowych”.
Źródło: elektrowoz.pl